Za 53% rynku kredytowego osób detalicznych w Polsce odpowiadają mieszkańcy 11 głównych aglomeracji miejskich, pomimo że stanowią oni tylko 1/3 ludności. BIK porównał kredytobiorców pod względem średniej wielkości zadłużenia przypadającego na mieszkańca danej aglomeracji, w której są także osoby bez kredytu. Okazuje się, że o połowę wyższe jest średnie zadłużenie, przypadające na mieszkańca aglomeracji niż osoby żyjącej poza jedenastoma głównymi aglomeracjami.
Z najnowszego Raportu Kredyt Trendy za rok 2018 wynika zróżnicowany apetyt na kredyty w zależności od miejsca zamieszkania. Opracowanie analityków BIK wykazuje, że zadłużenie osób prywatnych w głównych aglomeracjach wyniosło na koniec grudnia 2018 r. 329,7 mld zł i stanowiło 53% całkowitego zadłużenia osób prywatnych w Polsce. Bez względu na rodzaj produktu kredytowego, w pierwszej trójce z najwyższym średnim zadłużeniem łącznie w bankach i firmach pożyczkowych, uplasowały się aglomeracje warszawska, wrocławska i poznańska. Najwięcej do spłaty mieli mieszkańcy aglomeracji warszawskiej (36,1 tys. zł). W czołówce poza Warszawą wymienić należy aglomeracje wrocławską (29,2 tys. zł) oraz poznańską (27,4 tys. zł) i trójmiejską (27 tys. zł). Najniższe były należności opolan i okolic (14,2 tys. zł) oraz mieszkańców aglomeracji górnośląskiej (14,9 tys. zł). Średnio mieszkaniec analizowanych aglomeracji był zadłużony na 24,5 tys. zł. Z kolei osoby mieszkające poza głównymi jedenastoma aglomeracjami, które stanowią dwie trzecie ludności kraju, winne były tylko 12,3 tys. zł na osobę.
W przypadku kredytów mieszkaniowych, różnice pomiędzy aglomeracjami zaznaczają się jeszcze bardziej wyraźnie. W grudniu 2018 r. osób prywatnych – mieszkańców analizowanych jedenastu aglomeracji stanowiło 58% zadłużenia Polaków w kredytach mieszkaniowych.
Znacznie niższe niż w aglomeracjach jest pozostające w spłacie zadłużenie na mieszkańca poza aglomeracjami, które wynosi 18,5 tys. zł, a poza aglomeracjami jedynie 7,6 tys. zł. Patrząc z perspektywy „rankingu aglomeracji” pod względem kwoty kredytu na mieszkańca, prowadzi aglomeracja warszawska. Przeciętnie mieszkaniec Warszawy i okolic ma do spłaty 29,2 tys. zł. najmniej do spłaty „za mieszkanie” ma osoba z aglomeracji górnośląskiej (8,7 tys. zł. )
– Różnice zadłużenia osób zamieszkujących główne aglomeracje i poza nimi wynikają, m.in. ze zróżnicowania poziomu zamożności, a w przypadku kredytów mieszkaniowych – z wyższych cen nieruchomości – tłumaczy dr Andrzej Topiński, główny ekonomista BIK. – Warto zwrócić uwagę także na strukturę wiekową kredytobiorców. Młodsi są mieszkańcy aglomeracji. Największy udział ludności w wieku 24 – 44 lata był w aglomeracjach wrocławskiej i poznańskiej (po 34%), najmniejszy w aglomeracji łódzkiej (30%), poza aglomeracjami udział tej grupy wynosił 30% – dodaje dr Topiński.